Szukaj

03 sierpnia 2014

NOWE ROZDZIAŁY



Flashback


 Voodoo
 6. Niedokończona sprawa


Fragment: Depozyt numer 22374. Stałam i patrzyłam na ten szereg liczb nie mając pewności co tam ujrzę. Najnormalniej w życiu się bałam, w ostatnim czasie nic tylko się bałam. Wręcz musiałam się zmusić aby coś zrobić, aby wyjść z hotelu, wyjść na spacer, zamienić z kimś dwa zdania, a gdy już to zrobiłam zastanawiałam się jak mogłam mieć jakiekolwiek opory przed czymś tak błahym. Teraz jednak sytuacja była inna i dobrze zdawałam sobie z tego sprawę. Nienawidziłam rozczarowań a przeczuwałam, że to co tam znajdę będzie dla mnie jednym wielkim krańcem ziemi z którego mogę spaść, lub co gorsza, ktoś mnie zepchnie.


__________

Wiem, że nie jaram, weź za mnie bucha, głęboko w płuca za wszystkie nasze wspólne dni. 

Palina aa
Spotkanie


20.10

Drogi pamiętniku dzień jak co dzień. Ni to lepiej, ni to gorzej. A co to u mnie oznacza zwykły dzień? Nic specjalnego. Wstałam. Wyszykowałam się. Poszłam do tego więzienia. Właśnie poszłam tam. Nienawidzę tego miejsca. W pierwszym miesiącu tej nowej szkoły było fajnie, nawet bym powiedziała, że bardzo fajnie. Myślałam, że polubiłam się z tamtymi osobami. Że one mnie zaakceptowały. Byłam szczęśliwa, że mam z kim porozmawiać w klasie. Myślałam tu będzie lepiej niż w podstawówce. Ale to była tylko chwilowe złudzenie. W następnym miesiącu uczenia się w tej placówce coś się zepsuło. Moje kontakty z rówieśnikami się pogorszyły. A w następnych jeszcze bardziej. Aż dotarło do 6 miesiąca uczęszczania do tamtego miejsca. To właśnie po pół roku nauki w tamtym gimnazjum przebywanie tam stało się dla mnie koszmarem. Czy powodem docinek był mój kolor włosów, pochodzenie lub zainteresowania? Tego to nie wiem. Tak, byłam inna od mojego otoczenia. Różniłam się od nich. I czy to właśnie przez te czynniki byłam wykluczana ze środowiska? Nie pasuję do mojego otoczenia. Ale czy to źle? Jak tak na nich popatrzę, to nawet cieszę się, że z nimi nie mam jakiś bliskich kontaktów. Nie chciałam bym być tak pusta jak oni.


__________

 Kakashi and Sakura - Save me if I become my demons.
 http://ai-kakashixsakura.blog.pl/

 Maya
 35. Nie wolno Ci podejść...


- Nad którym okiem masz szwy?! – krzyknęła Haruno.
- Nad lewym, przecież widzisz! – odkrzyknął Inuzuka.
- Kto Ci to zrobił?! – ryknęła.
Chciała go sprawdzić w jakikolwiek sposób a nic innego nie przychodziło jej do głowy.
- No co Ty wyprawiasz?! Wiesz przecież, że to Naruto po waszym powrocie!
- Sakura co się dzieje?! – Kakashi w końcu oderwał zielonooką od Inuzuki i wszyscy upadli na ziemię.
- Odprowadzałeś mnie dziś po północy do domu? – spytała tym razem cicho.
- Nie? – odparł zdziwiony poprawiając swoją ciemnobrązową bluzę – Poszedłem spać tuż po dwudziestej drugiej.
- Jasna cholera! – zakryła usta dłońmi – Wczoraj chwilę przed wyjściem ze szpitala stanąłeś w drzwiach mojego gabinetu twierdząc, że Tsunade poprosiła Cię o eskortowanie mnie do domu..
- Nic podobnego! Wiesz, że gdybym wiedział, że tak późno będziesz wracać, samy bym po Ciebie poszedł! – krzyknął.
- Wiedziałam, że coś jest nie tak.. Wiedziałam.. – szeptała – Miałeś szew nad prawym a nie lewym okiem.. Myślałam, że to ze zmęczenia..
- Kto to mógł być? – krzyknął Naruto.
- Nie wolno.. – szept dziewczynki obił się tylko po głowie Kakashiego, nikt inny nie zwrócił na to uwagi.
Co raz bardziej go przerażała. Kto ich prześladował? Kto ich krzywdził? Kto czyhał na ich życie? Dlaczego Menma milczy?


____________

"Życie to nie gra w szachy. Ludzie to nie pionki, a miłość to nie jednorazowy ruch."
http://checkmate-yaoi.blogspot.com

Ayu-Chan
One-shot Sasuke i Naruto ~ "Pechowa sobota" - część 2.


" Mój pogląd na temat dojrzałej miłości uległ zmianie o trzysta sześćdziesiąt stopni, gdy natknąłem się na blondyna. Choć dawniej wierzyłem, że nie da się kogoś pokochać przy pierwszym spotkaniu, ja - racjonalista, starający się wszystko tłumaczyć rozumem - zakochałem się. Najpierw - w jego uśmiechu. Później, podczas rozmowy - w jego duszy i ciele. Nie potrzebowałem na to wielu tygodni - wystarczyło parę godzin, bym zupełnie stracił głowę dla chłopaka, którego całkowicie nie znałem. Niesamowite, prawda? Nie kierowała mną... "żądza łóżkowych igraszek". Oczywiście, podobał mi się, ale nie chciałem się Z NIM kochać. Chciałem kochać JEGO. I pokochałem. Cholernie mocno."


__________

"Z jednym słowem cała moja miłość przepadła"
http://sasukeuchichalovesakuraharuno.blogspot.com

Pauu Lina
Rozdział Szósty


Uchyliła lekko powieki. Jej oczom ukazał się biały sufit, z ułożonymi równo świetlówkami. Westchnęła, po czym przechyliła głowę. Gdzie ja jestem? Pomieszczenie przypominało szpital Konohy. Ale jakim cudem znalazła się w rodzinnej wiosce? Czyżby Sasuke wygrał? Poczuła, jak jej wargi układają się w lekkim uśmiechu. Wiedziała, że nie przegra. Nie mógł ! Myśl ta napełniła ją taką radością, że przez chwilę nie mogła niczego innego dopuścić do swojej świadomości.


__________

Dita Finger
30 "Między prawdą a kłamstwem"

Po długich wewnętrznych debatach zdecydowała, że lepiej odgarnąć niesforne włosy. Sama wiedziała z autopsji jak takie coś drażni człowieka przez sen. Z przekonaniem dobrze podjętej decyzji, samymi opuszkami dotknęła kosmyka, a wtedy Itachi się poruszył. Zamarła w bezruchu, z trudem hamując odruch żeby uciec. Cóż, jak już powiedziało się A to należało powiedzieć i B. Czekała właśnie aż znowu zapadnie w twardy sen, kiedy zrobił coś na widok czego aż uchyliła usta. Uchiha wtulił policzek w jej dłoń i otworzył powieki, wbijając w Liv spojrzenie — całkiem przytomnych — czarnych jak noc tęczówek. Poruszyła się niespokojnie widząc, że Itachi ani trochę nie jest zaspany. Chciała się wycofać, ale Itachi na to nie pozwolił. Błyskawicznie przytrzymał jej rękę swoją, patrząc na nią spod rzęs.
— Ten wieczór robi się coraz ciekawszy — zaczął, a z każdym wypowiedzianym słowem muskał palcami skórę Liv. — Najpierw prawie robisz dla mnie striptiz, teraz mnie dotykasz…


__________

Oblivion is calling out your name
oblivion-ss.blogspot.com
Hakiru Sato
Rozdział 1

Kiedy zsunął swój kaptur, zauważyłam istnie czarne tęczówki. Od razu przypomniał mi się tamten feralny wieczór.
Przejechałam wzrokiem po jego sylwetce. Nie wyglądał jak typowy "koks", jednak widać było jego mięśnie, nawet pod ubraniem.
Miałam nikłe szanse.
- Czas na zemstę, dziwko.- Powiedział złowieszczo, lodowatym tonem.


__________

Poznanie Prawdy może zmienić wszystko
http://miedzy-dwoma-swiatami.blogspot.com/

Kumiko
2. Dziękuję za przyjaciół


Kiedy znajdował się już poza terenem domów mieszkalnych, usłyszał cichy świst. Jego źrenice w jednej chwili powiększyły się, a ich właściciel zwiększył swoją czujność. Zamknął oczy, aby wyostrzyć i tak nienaganny słuch, a w następnej sekundzie uskoczył, wiedząc, że coś się do niego zbliża.
- Igły? - powiedział zdziwiony, spoglądając na pobliskie drzewo, w które wbiło się dość głęboko pięć wielkich igieł. - To senbon - dopowiedział w myśli.
- Dobra, kim jesteś? - warknął, wyciągając miecz zza pleców.
Napastnik jednakże nie był skory do rozmów, a zamiast tego rzucił w stronę bruneta kolejne senbon razem z shurikenami, ale i tym razem chłopak poradził sobie bez większego problemu, odbijając wszystko swoim mieczem. Nie potrafił jednakże zlokalizować gdzie ukrył się przeciwnik, gdyż broń nadchodziła ze wszystkich stron.


____________

Dwie twarze - Jedna osoba
dwietwarzejednaosoba.blogspot.com

Wakako
Rozdzial VII - 'Naiwność ' 

- Dlaczego płaczesz? - Płakała? Nawet nie zauważyła, kiedy łzy spływały po jej policzkach. Starł je swoimi dłońmi, to było dziwne. - Ayumi, odpowiesz mi? - Zacisnęła ręce na jego koszulce, by następnie się podnieść. Czubki ich nosów się stykały, nie wiedzieli co zrobić. Między nimi znajdowało się dziwne napięcie, którego żaden z nich nie rozumiał. Nagle on chwycił jej nadgarstki i przycisnął ją do ściany, by następnie powoli zbliżyć swoje usta do jej ust.Mimowolnie rozchyliła wargi, czekając na ten moment. Jednak jej nie pocałował, tylko uśmiechnął się zadziornie. Jego ucisk stał się silniejszy, niemal sprawiał jej ból.
- Nic się nie zmieniłaś. Jesteś słaba i naiwna. - Osłupiała. Zaczęła się wiercić, ale na darmo.
- Odwołaj to skurwielu! - syknęła. Przycisnął ją własnym ciałem, by nie mogła się wyrwać. Zaśmiał się złowrogo, a jego oczy stały się czerwone. Aktywował Sharingana, na co zamknęła automatycznie oczy.
- Nadal sądzisz, że jestem tym, kogo niegdyś znałaś?


___________

GaaHina ~ Ciemność I Jasność ~ Mrok I Blask
http://gaaraxhinata.blog.pl/

Shine
Rozdział 21


Jego jasne wargi zajaśniały delikatnym światełkiem i po chwili złożył na jej czole długi pocałunek. . Nie wiedziała, jak powinna na to zareagować, jednak jego chłodna dłoń na jej rozgrzanym policzku i przyjemna woń wina sprawiły, że oddała mu się przymykając oczy. W tej chwili poczuła, jak przyjemne ciepło rozchodzi się po jej ciele. Ogarnia stopniowo jej serce, rozgrzewając je. Wcześniej szare oczy, teraz jakby odzyskały nieco perłowego blasku, a uczucia nieznacznie drgnęły. Gdy kitsune odsunął się od niej, otworzyła zdumiona oczy, upojona niesamowitym ciepłem.

- Czym jest to niesamowite uczucie…? – zapytała wciąż się nim delektując.

Lis uśmiechnął się przebiegle, jednak z cieniem czułości.

- Tylko na jakiś czas, dosłownie na chwilę wprowadziłem do twojego serca jeszcze trochę boskiego blasku, który mi pozostał. Mojej duszy już nie da się uratować, jednak wierzę, że twoją ktoś wybawi od mroku. Zanim jednak to nastąpi, chcą abyś choć przez chwilę jeszcze mogła pozostać sobą. Mrok powróci, to nieuniknione. Jednak powinnaś korzystać z każdej chwili, w której trzyma się od ciebie z daleka...


___________

I tell myself that I don't need anyone, but the truth is they don't need me.
 weeping-devil.blogspot.com

Kook

Tajemnica 1

Założyłem buty i trzasnąłem frontowymi drzwiami. Gdy tylko poczułem chłód poranka na swojej skórze, odetchnąłem pełną piersią. Uwielbiałem tę rześkość i ciepłe promienie słońca, to coś, dla czego warto wstawać rano i przejść się w stronę lasu, byle jak najdalej od spalin miasta i uczucia, w pewnym sensie, przytłaczania.

___________

Baala i Erika w Akatsuki
 http://baala-i-erika.blogspot.com

Silva
II. Gość w świątyni deszczu (+konkurs)

Zaklął w duchu. Czy temu dzieciakowi nie można powierzyć nawet najprostszego zadania?
- ...rwa mać... jak go dorwę...
Zmarszczył brwi, słysząc znajomy głos. Spojrzał w stronę szczytu schodów, bo zdawało mu się, że to właśnie stamtąd dobiegają złorzeczenia. Przekleństwa robiły się coraz głośniejsze.
- Niech ja go dopadnę... kurwa.... flaki wypruję... będzie wył w kałuży własnej, kurwa, krwi...
Odczuł przypływ wściekłości, dzikiej furii, którą ledwie udało mu się opanować. To niewątpliwie był Hidan. Tak, to był Hidan, i powinien mu teraz odciąć jego pusty łeb za to, że spieprzył robotę na całej linii.
Nad krawędzią schodów ukazała się siwowłosa głowa. Nie wyglądała tak porządnie i gładko jak zazwyczaj, przeciwnie, była jakaś fioletowa, z rdzawymi plamami tu i ówdzie. Potem wynurzyła się reszta ciała w pomiętym, zakurzonym płaszczu. Ten nędzny widok ani trochę nie złagodził gniewu Kakuzu.
- Coś... ty... z sobą... zrobił? - wycedził przez zęby, ledwo nad sobą panując.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY